16 czerwca 2025 r.
Kasia i Darek - późne rodzicielstwo radości i troski
Wszystko zaczęło się tak jakoś dość późno w naszym życiu. Jak czasami rozmawiamy z żona, jakby się zaczęło wcześniej, to by nie wytrzymało próby czasu, może nie byliśmy gotowi na taki związek. W każdym razie ja miałem już 40 lat, moja przyszła żona 30, jak poznaliśmy się na Kursie Alfa w Warszawie. Żadne z nas nie planowało, że takie będą owoce w postaci małżeństwa, ale już rok później byliśmy po ślubie. Może to ta czystość przedmałżeńska zadziałała, którą przyjęliśmy przed ślubem, tak czy inaczej nie odkładaliśmy tej decyzji na jakąś bliżej nieokreśloną przyszłość. Weszliśmy we wspólne życie, można rzec, z przytupem. Nasza rodzina zaczęła wzrastać w tempie ekspresowym, rok po ślubie przywitaliśmy nasze pierwsze dziecko, a po dziesięciu latach małżeństwa mamy już ich sześcioro. I co było paradoksem Bożym, lekarz żonie przewidywał, że dzieci może nie mieć w ogóle. I o to ta, która według niego miała być niepłodną poczęła już szóstkę dzieci. Wraz z zawarciem związku małżeńskiego rozpoczęliśmy szkołę życia. Z każdym dzieckiem wchodziliśmy na jej kolejny level. Mogę powiedzieć, że nie wiedziałem, że może być tak ciężko, te docieranie się i „obieranie" z egoizmu. Chciałem też powiedzieć, że nie wiedziałem, że może być tak pięknie, tyle radości nigdy nie było mi dane doznawać. Dzisiaj rozumiem powiedzenie, że w wielodzietnej rodzinie troski się dzielą, a radości się mnożą. Dzisiaj wiem, że to taka mała fabryka, która pracuje 24h, przez 7 dni w tygodniu i 365 dni w roku. Dzisiaj wiem, że w tej szkole nie zawsze zdaję egzamin celująco ale też wiem, że nic lepszego najprawdopodobniej na tym świecie mnie nie spotka. Czujemy się często z małżonką zmęczeni tym późnym rodzicielstwem, ale też czujemy się wdzięczni i spełnieni, że możemy być rodzicami naszych dzieci, czujemy się szczęśliwi z tego tytułu. Chcielibyśmy przekazać swoją postawą, swoim życiem, wszystkim wokół nas, że jest to najlepsza droga do wzrastania każdego człowieka, bo Rodzina to Wielka Rzecz. Kariera, uroki świata są często fajne, często pociągające, mogą powodować chęć zatracenia się w nich, życia nimi i dla nich. Ale jako osoba, która miała czas aby spróbować tego wszystkiego mogę z całym przekonaniem rzec, że nie są warte tego co może dać RODZINA, która się kupy trzyma, na nic lepszego w dzisiejszym świecie postawić się nie da. Ani bitcoin, ani złoto nie da ci tego co znajdziesz w rodzinnym domu u siebie samego. Każde życie powinno zaczynać i kończyć wśród najbliższych, w kochającej się rodzinie.
Zobacz również: